Płaska Ziemia - Poważna Analiza (cz.3)

Ważny Agent SkyFan (wiatrak nieba), rzuca Wam pod nogi trzecią część wiekopomnej epopei rolniczej „Płaska Ziemia – Poważna analiza”. Czyli ciąg dalszy nurkowania w basenie schizofrenicznych ejakulatów nieuctwa, fanatyzmu i kłamstw. Yay. Sci-FUN, haha jak wesoło. Dobrze chociaż, że masoni mi za to płacą. Niestety wszystko już przepiłem podczas nagrań. A było tego 2 miliony euro, także przepraszam za mój wygląd na wizji. Chciałbym też zaznaczyć, że jest to poważna analiza, bo oczywiście COPONIEKTÓRZY nie ogarnęli i szydzili sobie, że „cooo? przecież to wcale nie jest poważne!!”. A chyba wyraźnie jest napisane w tytule, czarno na białym, że poważne!!!! To co ty będziesz w garku fasoli szukał?

FAQ:
Czemu tak długo? – Bo byłem na wczasach w piekle. A potem w niebie, ale tam krótko, bo nudy.
Po co to nagrywasz? – Jest to wyjaśnione na początku cz.2
Czy jesteś agentem Illuminati? – Tak. Jestem też agentem innych organizacji. A konkretniej wszystkich. Tylko nie mówcie nikomu.
Dlaczego służysz Szatanowi? – Nie służę. To szatan służy mi. Podobnie jak Bóg. Razem przynoszą mi piwo z lodówki. Obaj chleją równo i są zabawni, ale Szatan zna lepsze dowcipy. Oczywiście mówiłem o Bogu Dionizosie – jedynym prawdziwym, który istnieje. Chwalmy Pana Dionizosa. „Mój bóg istnieje bo ze mną chleje”. To jest pierwszy dogmat mojej wiary i bardzo proszę nie obrażać moich uczuć religijnych bo was pozwę, zobaczymy czy będzie wam tak śmieszno jak do was zapukają masońscy prawnicy.
Kiedy część 4? – Nie wiem!!!!! Odczepcie się.

Chcę też podziękować wszystkim męczybułom, którzy przez rok wypytywali kiedy część 3. Jesteście najgorsi. Myślałem, że mam najlepszych widzów, a tu się okazuje że nie.

To już koniec opisu, nie wiem po co to czytacie, nie macie ciekawszych zajęć? Można np. sikać na gniazdko elektryczne. Przeciętny polak nie czyta tyle przez rok. Możecie być z siebie dumni. No dobra, jak już czytacie, to opowiem wam historyjkę (widzicie, napisałem „wam”, przez małe „w”, bo was nie szanuję, tak jak wszyscy jutuberzy, ale ja wam to powiem wprost, bo jestem socjopatą o social IQ=0), no więc opowiem historyjkę – idę sobie ostatnio przez miasto i szedłem tak sobie przez godzinę, mijając różnych ludzi i chodząc po ulicach. Przeszedłem przez całą starówkę, co to ją tak brzydko odrestaurowali ostatnio, za piniądze z unii. No i tak sobie szedłem i szedłem i nic się nie wydarzyło. Muhaha, właśnie zmarnowałem wam 2 minuty życia. Sorry, to był pomysł Szatana, właśnie siedzi obok i rechoczą z Bogiem podając mi ostatnie butelki piwa. wasze zdrowie.

Dodaj komentarz